sobota, 2 marca 2013

"Uśmiechnij się mimo wszystko. To najbardziej wkurza ludzi, którzy życzą Ci źle" 


"Ludzie potrafią z całego swojego życia żyć prawdziwą pełnią zaledwie przez parę miesięcy. Czepiają się tych przeżyć potem przez całe lata i ostatecznie, mając lat osiemdziesiąt trzymają w swych pustych dłoniach jako cały dorobek zaledwie kilka chwil naprawdę przeżytych. Dlaczego nie chcesz żyć naprawdę własnym życiem? Zawsze zdaje ci się, że żyć trzeba dla jutra.Dlaczego chcesz czekać jutra, żeby wreszcie zacząć żyć? Pewnego dnia nie będzie dla ciebie żadnego więcej jutra - okaże się, że nie miałeś kiedy żyć naprawdę.Przywiązujesz się do przeszłości, zdaje ci się ważna, bo to twoja przeszłość.No tak, ale to co było wczoraj - wymknęło się już spod twojej władzy.Teraźniejszość jest taka mała, że jej wartość łatwo ci przeoczyć. Ale tylko ona naprawdę zależy od ciebie - a twoje życie w gruncie rzeczy, krok za krokiem, składa się z bieżących w teraźniejszości chwil.zawsze ci się zdaje, że szczęście jest przed tobą, tak jak i radość, miłość, Bóg.Złudzenie!Zapominasz, i to jest tragiczne, że Bóg stoi obok ciebie, dokładnie w tym miejscu i czasie, gdzie się znajdujesz, bieżącej chwili twego życia otwierając ci wszystko, co trzyma w swych dłoniach.Obyś nie był tym wiecznym pielgrzymem, który pozostawia Boga na brzegu swej drogi, by biec za Jego wizerunkiem.Pozbawiony odpocznienia człowiek wlecze za sobą swoją przeszłość i próbuje jednocześnie pochwycić w swoje ręce i przyszłość, i teraźniejszość.Jeśli chcesz w swym życiu osiągnąć powodzenie, złóż spokojnie całą swoją przeszłość w ręce Boga, powierz Mu swoją przyszłość i żyj każdą bieżącą chwilą, tak jak przychodzi, w całej jej treści.Teraźniejsza godzina jest twoim prawdziwym życiem, ona jest twoim pokarmem, jej głębia jest nieskończona, w niej mieszka miłość. Nie doceniać przeszłości i ze strachem odsuwać od siebie myśl o przyszłości - to życiowe tchórzostwo. Jeśli się nie żałuje przeszłości i nie obawia przyszłości w poddaniu i zaufaniu Bogu - to jest właśnie miłość.Właśnie w bieżącej chwili Bóg czeka na ciebie. największym i najważniejszym "dziełem" jest dzieło aktualnej minuty; ono zobowiązuje cię do złożenia w ręce Boga całej przeszłości i przyszłości i oddania mu się całkowicie do dyspozycji. Jeśli potrafisz zachować w tym wierność, będziesz żył pełnią swojego życia i osiągniesz niewymierne wartości." <3










poniedziałek, 18 lutego 2013

Czego mi trzeba ? Niczego. Mam wszystko.Mam jego- Boga 

Przez pewien czas myślałam,że idę sama przez ten smutek.Każdy dzień był dniem klęsk.Jedynym oderwaniem od rzeczywistości był sen-miły i spokojny.Lecz i tam potrafił dopaść mnie strach.Noce zlewały się z dniem. Lata zdawałyby się być wiecznością.Błądziłam po świecie ze świadomością, Że nikt nigdzie na mnie nie czeka, Nikt mnie nie potrzebuje.Już stałam na krawędzi życia i śmierci.Nagle na mojej drodze pojawiłeś się Ty-Boże. A wraz z Tobą pojawiła się światłość. Wyciągnąłeś do mnie rękę z uśmiechem I spojrzeniem pełnym miłości.Ja nieufnie podałam Ci dłoń. Nasz uścisk symbolizował przymierze. To przymierze stało się początkiem nowego życia - mojego życia.Teraz jak narodzone niemowlę, Czuję i wielbię świat, a świat to Ty. Przeszłość minęła, nadeszły piękne dni.Tamte wspomnienia Zostały rzucone w wir zapomnienia, Tworzą się nowe, wspanialsze. Nie ma w nich żalu, smutku i rozczarowania.Jest tylko radość, miłość, uczucie nadziei,A przede wszystkim Ty. Wielki, wspaniały - po prostu doskonały.Zasklepiłeś rany w mojej duszy. Dałeś mi wiarę w człowieka.Dałeś mi wiarę w sens życia....



 A właśnie,że będę szczęśliwa.

sobota, 9 lutego 2013


I mogłabym wsiąść teraz w  
jakikolwiek pociąg,nałożyć słuchawki na uszy,  
zamknąć oczy i wyjechać na drugi koniec Polski  






chcę. ale to przecież bez znaczenia.



fotograf - ja 
model- Mariusz 




nie widzę Cię ale wiem,że się uśmiechasz ; *"

piątek, 8 lutego 2013

Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. 
 Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. 
 Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna. 















Weź mnie za rękę i zaprowadź tam...

czwartek, 7 lutego 2013

niedziela, 3 lutego 2013


"Życie przemija w zastraszajacym tempie a ludziom ciągle brakuje odwagi  na pewne sprawy, które mogłyby odmienić ich dotychczasowe zycie" 

Zdecydowałam się urzeczywistniać swoje marzenia, nie chcę przeżyć swojego  życia i przed śmiercią powiedzieć -żaluje,że nie zrobiam tego,tego i tego , chcę powiedzieć " to życie było naprawdę fajne ".Każdy dzień to pewny rodzaj prezentu, to wszystko zależy ode mnie, czy go otworze czy rzuce w kąt i zasypie go codziennymi sprawami, monotonią i lenistwem.Myśląc za dużo tworze problemy których wcześniej nie było,które zaśmiecaja moją głowe,moje myśli idę w zupelnie inna stronę.Chcę cieszyć sie każdym stopniem idąc po schodach na szczyt bez względu na to jak daleko do niego jest. Nie dotarłam jeszcze do mety ale jestem już bliżej niż wczoraj.Cały czas szukałam nowego wspaniałego świata,przestałam szukać powołałam go do istnienia idąc pod rękę z Bogiem.



 





środa, 30 stycznia 2013